środa, 10 lutego 2010

No i mam już swoją upragnioną czapkę. Jak dostałam ją od razu zapragnęłam przymierzyć i zobaczyć jak wyglądam. Ubrałam długie kozaki, gorset, długie rękawiczki, wszystko oczywiście z czarnego lacku i na koniec przedmiot mojego pożądania. Pierwsze wrażenie - czapka jest bardzo sztywna, reguluje się w pewnym zakresie, ale jest to rozmiar raczej typowo dla kobiet. Wykonana jest bardzo solidnie no i ten fetyszowy look - coś czego nie da się tak ot opisać. Daszek czapki jest skierowany w dół, trochę ocienia twarz i oczy - domina staje się przez to bardziej tajemniczą osobą. Ogólnie naprawdę świetny dodatek, choć mógłby być nieco wygodniejszy. Czapkę można ubrać bardziej na tył głowy, dzięki czemu przednia część jest taka bardziej "stercząca" - może to niezbyt fortunne słowo, ale nic mądrzejszego nie przychodzi mi na myśl. Może kilka zdjęć czapki pokażę kiedyś na tym blogu, a dzisiaj by pozostać w temacie kilka zdjęć z filmiku który dosyć zapadł mi ostatnio w pamięć. Fabuła - jak zwykle w takich tworach męczenie i wiązanie, ale naprawdę świetne stroje. I zobaczcie takie czapki świetnie się też prezentują z góry - lśniąca kolista powierzchnia....raj dla fetyszystów.