piątek, 16 listopada 2012

Czy dla Polaków fetysz to wciąż temat tabu?

Czy dla Polaków fetysz to wciąż temat tabu? Naprawdę ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Nie podejmujemy się całościowej analizy czy przez ponad cztery lata prowadzenia tego bloga coś się w Polsce w tej materii zmieniło. Jak dla większości czytelników, tak i dla nas poważnym źródłem wiedzy jest internet. Obserwując jednak większość popularnych portali, możemy zauważyć że temat strojów fetyszowych praktycznie nadal nie istnieje. Co gorsza na kilku "specjalistycznych" forach, na których jeszcze kilka lat temu można było zauważyć jakiś ruch,aktualnie prawie całkowicie ustał. Żeby było ciekawiej, chętnych do wymiany poglądów na te tematy jest coraz mniej, każdy raczej idzie w swoją stronę lub korzysta po prostu z "literatury obcojęzycznej". Dochodzę czasami do przekonania że lateks i reszta fetyszowych materiałów przestała być u nas interesująca. Do tego dochodzi zalew tandetnych strojów z Chin i wszystko nie wygląda ogólnie najlepiej. Dobrze że kilka modelek, z Wanilianną na czele od czasu do czasu pozuje w lateksie. Ale to tylko iskierka nadziei. Znacie takie pytanie-"czy w naszym prawie 40 milionowym kraju nie można znaleźć jedenastu utalentowanych piłkarzy?". Zmieniając je nieco - czy w naszym 40 milionowym kraju nie ma więcej niż 500 ludzi zainteresowanych fetyszowymi strojami? No może trochę za bardzo przegiąłem, ale tak to niestety wygląda. Jak się pomyliłem to bardzo się cieszę. Z tym że zaznaczam, nie uważam za miłośnika fetyszu kogoś kto tylko ogląda filmy i zdjęcia. To pierwsza faza i takich ludzi jest pewnie więcej. Nie mam aktualnie żadnego kontaktu z producentami fetyszowej odzieży z Polski, ale wystarczy popatrzeć na ich strony, aby przekonać się że większość ich produkcji idzie na Zachód. Czy te stroje są za drogie dla nas. Dla niektórych pewnie tak, ale w którymś poście przedstawiałem kosztorys średniej klasy stroju dominy - nie wyszło zbyt wiele. Para lateksowych pończoch ,czy fajna maska to co prawda ok 200-300 zł, ale cieszy na lata. A popatrzcie na Allegro - jak niewiele tam ciekawego lateksu. Od czasu do czasu ktoś robi remanent w szafie i sprzedaje fajne ciuchy. Trudno znaleźć też kozaki Pleasera i lepsze, bo to czym jest aktualnie zalane Allegro woła o pomstę do nieba. No ale może się mylę, może Polacy kupują na potęgę stroje pokojówek, lateksowych zakonnic, maski, kneble, itp tylko wszystko dzieje się w totalnym undergroundzie. Mam takę nadzieję. W mediach też nie jest lepiej. Jedna z prekursorek fetyszowej mody - Dorota Rabczewska też ostatnio złagodniała, a to przecież ona weszła na salony w długich kozakach za kolano, za co należą się jej olbrzymie brawa i miejsce w historii. Jeszcze dzisiaj pamiętam te zjadliwe i chamskie komentarze pod adresem jej butów. I może tu jest sedno sprawy, osoba medialna, znana o mocnym charakterze umiała się przeciwstawić hipokryzji społeczeństwa, a inni nie bardzo mają taką możliwość. Szkoda że za Dodą nie poszły inne celebrytki, no może poza bardzo kontrowersyjną Jolą Rutowicz, której stylizacje nie do końca były udane według mnie. Niby długie kozaki, dużo lacku a więc wszystko co trzeba było, ale jakoś nie powalało. To taki listopadowy trochę dołujący wpis, ale mam nadzieję że cała ta analiza jest nieprawdą i że POLACY KOCHAJĄ FETYSZ :)