Istnieje taka wytwórnia kink com w skład której wchodzi wiele portali o różnej tematyce. Jedną z części tego kombinatu jest seria Whippedass, poświęcona lesbijkom które na wiele sposóbów dogadzają sobie, praktykując różne zabawy BDSM. Zwykle jedna gra dominę, druga niewolnicę, klipy składają się z dwóch scen, po których następuje coś w rodzaju mini-wywiadu z bohaterkami. Przebijając się przez naprawdę ogromne zasoby serwera znalazłem trzy sceny warte uwagi ze względu na panie noszące LOFHwP. Oczywiście te sceny są dla mnie najlepsze ze wszystkich jakie kink zawiera. Dzisiaj przedstawię pierwszą - Tory Lane/Julia NIght. Typowa scena lesbijska z elementami bdsm. Co ciekawe aktorki robią tu niesamowite miny - nie wiadomo czy chcą być straszne czy śmieszne. Mi się to wydaje po prostu przesadą. No chyba że Tory po ubraniu lateksowego kompletu i maski poczuła się jak wampirzyca. Drugą połowę można sobie odpuścić. W sumie chyba najmniej interesująca z tych trzech scen i szczerze gdyby nie Tory w LOFHwP, nie powróciłbym absolutnie do niej. Zacznijmy od końca, czyli rozmowie po scenie, a potem kilka screenów Tory jako wampirzycy, oczywiście w odpowiedniej masce.
piątek, 28 sierpnia 2009
czwartek, 27 sierpnia 2009
Hochspannung - suplement
We wpisie z lutego 2009 omawialiśmy pozycję pt. Hochspannung. Pisałem wtedy że rzadko można oglądać tak świetnie ubrane aktorki i szkoda że cały film poświęcony jest tematom klinicznym. N międzyczasie wpadły nam krótsze klipy ewidentnie kręcone przez tą samą ekipę i w tych samych miejscach. Co prawda tematy są dalej analogicze, czyli fisting/sikanie i zabawy ginekologiczne, to nie sposób przejść do porządku dziennego nad tym jak te panie są ubrane. W prawie każdym klipie znajdziemy super wdzianka: maski, gorsety, kozaki, pończochy, itp. Naprawdę wielka szkoda że większość filmów kończy się jakąś zabawą z sikaniem/lewatywą czy igłami. W każdym razie póki co standard ubiorów w tych pozycjach jest jak na razie numerem 1. Zresztą wystarczy popatrzeć na te przykłady:
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
Czy białe kozaki i inne fetyszowe ubrania to totalny obciach???
No właśnie jak to jest z białym kolorem fetyszowych ubrań i butów. Najbardziej chyba kontrowersyjnym elementem ubioru są osławione białe kozaki. Większość ludzi z jakim się spotkałem takim kozakom mówi zdecydowane nie. Nawet wtedy gdy podobają się im i noszą długie kozaki, nie ma absolutnie mowy o tym aby to był kolor biały. W naszym
kraju wizerunek białych kozaków został zepsuty przez niezliczoną ilość tzw. łatwych panienek z dyskoteki, dla których strojem obowiązkowym jest do tego różowa mini, jakaś okrutna różowa koszulka, makijaż w stylu słodkiej idiotki, i czasami białe pończoszki. Taki strój kiczowatej lolity. Zastanawiałem się czemu długie białe kozaki są tak obciachowe i co jest nie tak w tej bieli i doszedłem do wniosku że najprawdopodobniej szalenie trudno poskładać na podstawie tych kozaków jakąś erotyczną, a nie śmieszną kreację. Weźmy taki standardowy komplet: gorset +
pończochy i kozaki oraz długie rękawiczki i stringi. Materiał dowolny: satyna, lack, latex. Jeśli wszystko mamy w kolorze czarnym, lub czerwonym wszystko jest w porządku, naładowane erotyzmem. Teraz wszystko zmieniamy na kolor biały i chcąc nie chcąc ubranko traci swój czar. To samo można powiedzieć o bardziej wyrafinowanych strojach np. lateksowych maskach. Zauważcie że prawie wszystkie przedstawione na zdjęciach w naszym blogu maski są koloru czarnego, czasami z czerwonymi dodatkami i różnego rodzaju ponytailami. Przeglądając zasoby netu od co najmniej 10
lat raz spotkałem się ze zdjęciem takiej maski w katalogu Latexa. Także kupić można, ale sesji zdjęciowej czy filmu z dziewczyną w takiej masce nie widziałem. Biały lateks czy lack wygląda zdecydowanie najgorzej ze wszystkich
innych kolorów (to tylko moje zdanie), a poza tym jest cholernie podatny na zabrudzenia, które niestety widać. Wracając do kozaków - mam znajomą która nosi takie buty, bo jest to element jej stylu i nawet to jakoś udaje się
skomponować z resztą. Kozaki są oczywiście pod kolano, wyższych niestety nie uznaje. ale największym problemem jest czyszczenie takich butów, po wyjściu na ulicę. Lekki brudek, który ujdzie od biedy na czarnych kozakach, na białych
jest nie do wybaczenia. A niestety nie wszystkie panie zdają sobie z tego sprawę :( Wracając do białych kozaków i gorsetów - chyba dobrze prezentowałyby się jako element stroju władczej pielęgniarki, choć brzmi to trochę tak jak
władcza pokojówka, coś jest nie tak. Podsumowując można i da się coś ciekawego wycisnąć z fetyszowej bieli, ale jest to bardzo trudne. My w każdym razie poddajemy się nie mamy ani jednego białego ubranka, choć te dwa na fotkach
poniżej są całkiem-całkiem....
kraju wizerunek białych kozaków został zepsuty przez niezliczoną ilość tzw. łatwych panienek z dyskoteki, dla których strojem obowiązkowym jest do tego różowa mini, jakaś okrutna różowa koszulka, makijaż w stylu słodkiej idiotki, i czasami białe pończoszki. Taki strój kiczowatej lolity. Zastanawiałem się czemu długie białe kozaki są tak obciachowe i co jest nie tak w tej bieli i doszedłem do wniosku że najprawdopodobniej szalenie trudno poskładać na podstawie tych kozaków jakąś erotyczną, a nie śmieszną kreację. Weźmy taki standardowy komplet: gorset +
pończochy i kozaki oraz długie rękawiczki i stringi. Materiał dowolny: satyna, lack, latex. Jeśli wszystko mamy w kolorze czarnym, lub czerwonym wszystko jest w porządku, naładowane erotyzmem. Teraz wszystko zmieniamy na kolor biały i chcąc nie chcąc ubranko traci swój czar. To samo można powiedzieć o bardziej wyrafinowanych strojach np. lateksowych maskach. Zauważcie że prawie wszystkie przedstawione na zdjęciach w naszym blogu maski są koloru czarnego, czasami z czerwonymi dodatkami i różnego rodzaju ponytailami. Przeglądając zasoby netu od co najmniej 10
lat raz spotkałem się ze zdjęciem takiej maski w katalogu Latexa. Także kupić można, ale sesji zdjęciowej czy filmu z dziewczyną w takiej masce nie widziałem. Biały lateks czy lack wygląda zdecydowanie najgorzej ze wszystkich
innych kolorów (to tylko moje zdanie), a poza tym jest cholernie podatny na zabrudzenia, które niestety widać. Wracając do kozaków - mam znajomą która nosi takie buty, bo jest to element jej stylu i nawet to jakoś udaje się
skomponować z resztą. Kozaki są oczywiście pod kolano, wyższych niestety nie uznaje. ale największym problemem jest czyszczenie takich butów, po wyjściu na ulicę. Lekki brudek, który ujdzie od biedy na czarnych kozakach, na białych
jest nie do wybaczenia. A niestety nie wszystkie panie zdają sobie z tego sprawę :( Wracając do białych kozaków i gorsetów - chyba dobrze prezentowałyby się jako element stroju władczej pielęgniarki, choć brzmi to trochę tak jak
władcza pokojówka, coś jest nie tak. Podsumowując można i da się coś ciekawego wycisnąć z fetyszowej bieli, ale jest to bardzo trudne. My w każdym razie poddajemy się nie mamy ani jednego białego ubranka, choć te dwa na fotkach
poniżej są całkiem-całkiem....
Subskrybuj:
Posty (Atom)