Jak
zwykle dużo czasu musiało upłynąć między kolejnymi aktualizacjami
bloga. Na szczęście nie jest to blog o życiu towarzyskim i wszystkie w
nim zawarte są nadal aktualne. Czymże jest te kilka lat prowadzenia
bloga w porównaniu np z historią gorsetów. Ale dzisiaj odniosę się do w
miarę aktualnej sprawy, która w ostatnim czasie była mocno dyskutowana w
mediach, choć dotyczy sprawy sprzed roku. Mianowicie chodzi o wybory
miss SGGW w Warszawie i fragment konkursu utrzymany w stylistyce
burleski. Wszystkie kandydatki prezentowały się tam podczas tańca w
gorsetach, podwiązkach i pończochach, czyli tak naprawdę w strojach w
jakich każdy chciałby je zobaczyć, a miłośnik strojów fetyszowych w
szczególności. Jest tylko jedno poważne ale, mimo wszystko przez
szacunek dla uczelni uważam że pomysł był nieco nie trafiony. Niestety
bo cała sprawa wyciekła do internetu i może sprowadzić w przyszłości
tylko kłopoty na te dziewczyny. Będzie się to ciągnąć za nimi bardzo
długo. Obym się mylił i sprawa została zapomniana, ale naprawdę są inne
stosowniejsze miejsca gdzie można się w ten sposób bawić. Nie zrozumcie
mnie źle, nie staliśmy się nagle jakimiś wrogami seksownych strojów, ale
od początku uważamy, że należy się ubierać stosownie do okoliczności. I
jestem pewien, gdyby te wszystkie panie wystąpiły na pokazie strojów np
Westwardbound, czy Demaska , nie łącząc tego z uczelnią byłyby tylko
pozytywne komentarze. A tak wyszło jak wyszło. Na youtube jest dostępny
film z tych wyborów ,więc każdy może sam ocenić jak to wyglądało. A że
tego typu działalność może sprawić problemy niech świadczy przykład
Bianki Beauchamp- jednej z najbardziej obecnie znanych modelek
fetyszowych. Przebywała na stażu w swojej szkole wyższej i
prawdopodobnie chciała zostać nauczycielką. Niestety jej zdjęcia nie
spodobały się władzom szkoły i zmuszona została do zmiany profesji co
światu fetyszowemu wyszło tylko na dobre. Ale to przypadek pojedynczy i
nie sądzę by każda uczestniczka tych wyborów zrobiła karierę jak ta pani
nauczycielka (niedoszła).