Często w moich wpisach można znaleźć tęsknotę za minionymi latami i stwierdzenia że najlepsze w fetyszowej scenie już za nami. To nie do końca prawda, nie twierdzę że nic już mnie nie zauroczy, w naszym kraju fetysz tak naprawdę dopiero raczkuje i bardzo niewiele osób się do fascynacji takim sposobem ubioru przyznaje otwarcie. Tym większa dla nich chwała. Ale nie do końca o tym dzisiejszy post. Przeglądając zasoby netu znalazłem zdjęcia niejakiej Ankhi Van Ayken. Te kilka setów naprawdę mi się spodobało, ponieważ stanowią zgrabne połączenie normalnych ubiorów z
lateksem. Jeśli lateks ma być szerzej znany i lubiany to moim zdaniem tylko przez tego typu kreacje, a nie przez Heavy Rubber, czyli pięć warstw gumy + trzy maski. Szczerze polecam.
lateksem. Jeśli lateks ma być szerzej znany i lubiany to moim zdaniem tylko przez tego typu kreacje, a nie przez Heavy Rubber, czyli pięć warstw gumy + trzy maski. Szczerze polecam.
1 komentarz:
Dokladnie - polaczenie eleganckiego stroju z rekawiczkami lub ponoczochami z lateksu to jest to ! Tylko tak mozna zmienic konserwatywnie nastawionych Polakow co do tego typu materialu.
Prześlij komentarz