środa, 24 lipca 2013

Krótki przegląd masek z kucykiem, oczywiście z otwartą twarzą

Nastały tropikalne upały, a więc niezbyt dobry czas dla wszystkich ubranek fetyszowych. Kozaki mieszkają w szafie, lateks natalkowany i zakonserwowany czeka na jesienne dni. Wiem oczywiście że prawdziwym maniakom nie przeszkadza temperatura +36 stopni, ale dla nas to jednak trochę za dużo i wolimy poczekać, by po przerwie odkryć naszą garderobę na nowo... Ale nie o tym ma traktować dzisiejszy wpis. Lato to dobry czas na planowanie fetyszowych zakupów. Ponieważ jedną z rzeczy którą byśmy chcieli nabyć jest, a raczej są maski z kucykiem i otwartą twarzą do uzupełnienia kolekcji, zaczęliśmy przeglądać dostępne w Europie modele, aby dla wybrać coś ekstra dla siebie. Kilka lat temu poświęciliśmy dużo wpisów tematowi takich właśnie masek, jest to stosunkowo rzadko używany typ. Cała magia według nas polega na tym że taka maska więcej odkrywa niż maskuje. Otwarta twarz powoduje że widzimy dokładnie znaną sobie osobę w nowym ekstremalnie erotycznym wydaniu. Jest to według nas najpiękniejszy erotyczny gadżet na głowę zarówno kobiety jak i mężczyzny. Naprawdę warto spróbować. Dokonaliśmy przeglądu rynku i tutaj przedstawimy najbardziej ciekawe modele. Może ktoś skorzysta. Od razu wypada napisać, że informacje na temat akurat tego typu masek są w internecie bardzo skąpe, w porównaniu do masek tradycyjnych, czyli zakrywających cała twarz. No ale od czegoś trzeba zacząć i zaczynamy od..


1. Latexxa 1311B - ten model można zaliczyć do klasyki. Występuje w kilku wersjach kolorystycznych. Niestety możliwości konfiguracji są bardzo skąpe - jeden rozmiar, brak zamka. Był to nasz pierwszy zakup kilka lat temu, w cenie 160 zł. Teraz cena tego modelu to około 280 zł w polskich sklepach, co wydaję mi się przesadą. To około 65 euro a więc nie tak mało. Niemniej jednak miejsce w zestawieniu tej masce się należy.  






















2. Demask BH 037 CP/ BH P4 - To maska z najwyższej półki cenowej. Sama kosztuje 170 euro, do tego dochodzi koszt ponytaila. Niemniej jednak możliwości konfiguracyjne są bardzo szerokie. Mamy do wyboru kilka rozmiarów, lub możliwość wykonania dokładnie według wskazań klienta. Kucyków do wyboru jest też kilka rodzajów (lateksowe, ze sztucznego włosia). Tak więc możemy sobie sprawić maskę swoich marzeń. Ale ta cena...:) 



3. Libidex - za 107 euro możemy się stać właścicielami tej pięknej ozdoby na głowę. Aktualnie obowiązuje promocja, czekamy właśnie na przesyłkę. W sumie cała operacja powinna się zamknąć w cenie ok 500 zł. Nie jest to mało ale myślę że warto choć raz tyle zapłacić za ciuszek od jednego z najbardziej znanych producentów. Możliwości konfiguracyjne mniejsze niż w Demask-u , ale  wystarczające.





















4. Anita Berg - nie powinniśmy zapominać o naszym krajowym producencie odzieży lateksowej. Ma on w swojej ofercie odpowiednią maskę w trzech wersjach kolorystycznych, kilku rozmiarach, oraz możliwością wyboru zamka. Cena od 200 zł (bez zamka), nie jest zaporowa, a na początek zdecydowanie wystarczy.

Z pewnością istnieje jeszcze wiele manufaktur, produkujących takie maski, jednak na stronach np. Latex Nemesis, latex.at, czy Marquisa bezpośrednio takich artykułów na dzień dzisiejszy nie ma. Co nie znaczy że nie można ich zamówić jako custom made. Niestety cena też odpowiednio wzrośnie. Prym wiodą jednak zamknięte maski i tutaj wybór jest przeogromny :)

poniedziałek, 13 maja 2013

Studentki w gorsetach........ czy na pewno wszystko zagrało jak trzeba?

Jak zwykle dużo czasu musiało upłynąć między kolejnymi aktualizacjami bloga. Na szczęście nie jest to blog o życiu towarzyskim i wszystkie w nim zawarte są nadal aktualne. Czymże jest te kilka lat prowadzenia bloga w porównaniu np z historią gorsetów. Ale dzisiaj odniosę się do w miarę aktualnej sprawy, która w ostatnim czasie była mocno dyskutowana w mediach, choć dotyczy sprawy sprzed roku. Mianowicie chodzi o wybory miss SGGW w Warszawie i fragment konkursu utrzymany w stylistyce burleski. Wszystkie kandydatki prezentowały się tam  podczas tańca w gorsetach, podwiązkach i pończochach, czyli tak naprawdę w strojach w jakich każdy chciałby je zobaczyć, a miłośnik strojów fetyszowych w szczególności. Jest tylko jedno poważne ale, mimo wszystko przez szacunek dla uczelni uważam że pomysł był nieco nie trafiony. Niestety bo cała sprawa wyciekła do internetu i może sprowadzić w przyszłości tylko kłopoty na te dziewczyny. Będzie się to ciągnąć za nimi bardzo długo. Obym się mylił i sprawa została zapomniana, ale naprawdę są inne stosowniejsze miejsca gdzie można się w ten sposób bawić. Nie zrozumcie mnie źle, nie staliśmy się nagle jakimiś wrogami seksownych strojów, ale od początku uważamy, że należy się ubierać stosownie do okoliczności. I jestem pewien, gdyby te wszystkie panie wystąpiły na pokazie strojów np Westwardbound, czy Demaska , nie łącząc tego z uczelnią byłyby tylko pozytywne komentarze. A tak wyszło jak wyszło. Na youtube jest dostępny film z tych wyborów ,więc każdy może sam ocenić jak to wyglądało. A że tego typu działalność może sprawić problemy niech świadczy przykład Bianki Beauchamp- jednej z najbardziej obecnie znanych modelek fetyszowych. Przebywała na stażu w swojej szkole wyższej i prawdopodobnie chciała zostać nauczycielką. Niestety jej zdjęcia nie spodobały się władzom szkoły i zmuszona została do zmiany profesji co światu fetyszowemu wyszło tylko na dobre. Ale to przypadek pojedynczy i nie sądzę by każda uczestniczka tych wyborów zrobiła karierę jak ta pani nauczycielka (niedoszła).


czwartek, 31 stycznia 2013

Montreal Fetish Weekend

Przeglądając zasoby youtube, znalazłem kilka bardzo ciekawych filmów z fetyszowego weekendu w Kanadzie. Nie będę tym razem wprowadzał tutaj smutnego nastroju, pt szkoda że nie u nas. Filmów jest oczywiście więcej, mnie zainteresowały dwa pokazy fetyszowej mody: Westwardbound i Latex Nemesis. Stroje tam zaprezentowane to małe dzieła fetyszowej sztuki. Zresztą popatrzcie sami...


Latex Nemesis


Westward Bound